
Listopad w Polsce pachnie pieczonym jabłkiem, ziołami i… gęsiną.
Choć dziś traktujemy ją jako sezonowy rarytas, tradycja jedzenia gęsi na Świętego Marcina (11 listopada) ma setki lat i sięga średniowiecza. To święto, które w niezwykły sposób łączy historię, kulturę i kuchnię, a w Mundo Katowice zyskuje zupełnie nowe oblicze – tradycja spotyka tu południowoamerykański temperament i nowoczesne podejście do smaku.
Skąd wzięła się tradycja jedzenia gęsiny na św. Marcina?
Legenda mówi, że święty Marcin z Tours, znany ze swojej skromności, nie chciał zostać biskupem. Ukrył się w szopie pełnej gęsi, ale te zdradziły go głośnym gęganiem – i tak trafił na biskupi tron. Na pamiątkę tego wydarzenia w dniu jego święta (11 listopada) zaczęto podawać gęś jako symbol obfitości i wdzięczności. W Polsce tradycja ta sięga co najmniej XV wieku.
Początkowo gęsina była daniem dworskim – serwowano ją podczas uczt i świąt kościelnych. Z czasem stała się bardziej powszechna, a dzień św. Marcina zaczął symbolizować zakończenie prac polowych, podsumowanie roku i początek adwentu.
W kulturze ludowej mówiło się: „Na świętego Marcina najlepsza gęsina.”
I rzeczywiście – listopadowa gęś była nie tylko smaczna, ale i gotowa do spożycia po letnim tuczeniu zbożem i jabłkami.
Gęsina w polskiej kuchni – klasyki, które podbiły stoły
Choć przez lata gęsina była nieco zapomniana, dziś wraca do łask – zarówno w domach, jak i w najlepszych restauracjach. W Dniu Świętego Marcina królują klasyczne, aromatyczne potrawy, które doskonale oddają smak jesieni:
To kuchnia, która wymaga cierpliwości, ale odwdzięcza się niezwykłą głębią smaku.
Dlaczego warto spróbować gęsiny?
Gęsina to nie tylko tradycja – to również jedno z najzdrowszych mięs drobiowych.
Zawiera korzystne kwasy tłuszczowe (podobne do tych z oliwy z oliwek), żelazo i witaminy z grupy B.
To idealny wybór na jesień – rozgrzewa, wzmacnia i daje energię.
Od polskiej tradycji po latynoski ogień – gęsina w Mundo
W Mundo uwielbiamy łączyć polskie tradycje kulinarne z duchem Ameryki Południowej. Dlatego w tym roku, z okazji dnia św. Marcina, przygotowaliśmy specjalną wkładkę sezonową z gęsiną w roli głównej. Wierzymy, że każda klasyka zasługuje na świeże spojrzenie. Dlatego gęś pojawia się u nas w zaskakujących formach – nie tylko w wersji pieczonej, ale także w nowoczesnych interpretacjach. To nie tylko danie – to kulinarna podróż, która pokazuje, że tradycja może być punktem wyjścia do odkrywania nowych smaków.
Nasza wkładka z gęsiną dostępna będzie od wtorku, 5 listopada, przez ograniczony czas. To wyjątkowa okazja, by spróbować gęsiny w niecodziennym wydaniu i poczuć jesienny klimat w południowoamerykańskim stylu.


Choć na pierwszy rzut oka może przypominać nasze Święto Zmarłych, Día de los Muertos, czyli Dzień Zmarłych, obchodzony w krajach Ameryki Łacińskiej, ma zupełnie inny charakter. To święto, które nie koncentruje się na smutku, lecz na radości, wspomnieniach i celebracji życia.
Tradycyjnie Día de los Muertos trwa od 27 października do 2 listopada. Każdy dzień ma swoje znaczenie i dedykowany jest innym duszom, które według wierzeń wracają do świata żywych, by odwiedzić swoich bliskich.
Ta struktura święta pokazuje, jak głęboko zakorzenione jest przekonanie, że życie i śmierć to dwa połączone światy, a miłość nie kończy się wraz z odejściem.
Korzenie Día de los Muertos sięgają czasów prekolumbijskich. Aztekowie i Majowie wierzyli, że śmierć to tylko kolejny etap istnienia, a dusze zmarłych wracają raz w roku, by spotkać się z bliskimi.
Z czasem, po przybyciu Hiszpanów, tradycje te połączyły się z katolickim Dniem Wszystkich Świętych – i tak powstało święto, które dziś jest jednym z najważniejszych elementów kultury Meksyku. UNESCO uznało Día de los Muertos za niematerialne dziedzictwo ludzkości – i trudno się dziwić. To święto pełne koloru, muzyki i emocji.
Podczas Día de los Muertos domy i ulice rozświetlają się tysiącami kolorów.
Rodziny tworzą ołtarze – ofrendas, ozdobione zdjęciami zmarłych, świecami, jedzeniem, a także kwiatami cempasúchil – pomarańczowymi nagietkami, których zapach ma wskazywać duszom drogę do domu.
Wśród symboli święta znajdują się:
Podczas święta na ołtarzach i stołach pojawiają się potrawy, które zmarli kochali za życia, a także dania symboliczne:
W Mundo celebrujemy kulturę Ameryki Południowej i Środkowej każdego dnia – a Día de los Muertos to dla nas wyjątkowy moment. To czas, w którym łączymy tradycję, smak i emocje – tak jak robią to mieszkańcy Ameryki Łacińskiej.
📍 Katowice, Mundo – świętuj z nami Día de los Muertos.
Bo w Mundo każdy dzień to celebracja życia. 🌼💀


W Ameryce Południowej trudno znaleźć potrawę, która lepiej oddaje ducha tamtejszej kuchni niż empanadas – chrupiące pierożki wypełnione aromatycznym farszem. Proste, a zarazem pełne historii i smaku. Dziś znajdziemy je na ulicznych straganach w Buenos Aires, w chilijskich piekarniach, a nawet w Katowicach.
Ale skąd właściwie się wzięły i co sprawiło, że pokochał je cały świat?
Choć dziś empanadas kojarzą się głównie z Ameryką Południową, ich historia zaczyna się znacznie wcześniej – w średniowiecznej Hiszpanii. Słowo empanar oznacza „owinąć w chleb” lub „zawinąć w ciasto”. Pierwowzory dzisiejszych empanadas można znaleźć w kuchni arabskiej – tam wypiekano nadziewane ciastka z mięsem i przyprawami, które Hiszpanie przejęli podczas kontaktów z kulturą mauretańską. Kiedy Hiszpanie wyruszyli do Ameryki, przywieźli ze sobą swoje przepisy i zwyczaje. Tam, w nowym świecie, empanadas szybko się zadomowiły. Lokalne produkty, przyprawy i sposoby przygotowania sprawiły, że powstały setki regionalnych wersji – każda z własnym charakterem i smakiem.
Empanadas w Ameryce Południowej rozwinęły się w niezliczone odmiany:
To właśnie różnorodność sprawia, że empanadas stały się jednym z najbardziej rozpoznawalnych dań całej Ameryki Łacińskiej.
Empanadas to danie niezwykle uniwersalne. W środku może kryć się dosłownie wszystko – od mięsa po owoce.
W Ameryce Południowej królują:
Ciepłe, chrupiące ciasto i aromatyczne wnętrze sprawiają, że empanadas to danie, po które sięga się z uśmiechem.
Empanadas mają w sobie coś więcej niż tylko smak – to symbol spotkań i rodzinnej atmosfery. W Ameryce Południowej często przygotowuje się je wspólnie, przy stole, rozmawiając i śmiejąc się. W wielu domach to tradycyjne danie świąteczne lub przekąska podawana przy każdej ważnej okazji.
Nic dziwnego, że w Argentynie obchodzone jest nawet Narodowe Święto Empanady, a w mieście Tucumán odbywa się co roku festiwal poświęcony tylko temu daniu.
W Hiszpanii do dziś można znaleźć „empanada gallega” – dużą wersję zapiekaną na blasze, krojoną jak placek.
W Chile tradycyjnie je się empanadas w czasie Święta Niepodległości (Fiestas Patrias).
W niektórych regionach Argentyny kształt zagięcia ciasta zdradza, kto zrobił empanadę – to kulinarna wizytówka gospodyń.
W wielu miejscach Ameryki Południowej empanadas sprzedaje się na ulicach z przenośnych piecyków – zawsze gorące i pachnące przyprawami.
W Mundo empanadas to coś więcej niż przekąska – to podróż przez kontynenty. Nasze empanadas przygotowujemy w duchu tradycji Ameryki Południowej ale z polskim twistem! Spróbuj naszych empanadas i przekonaj się, dlaczego ten mały pierożek podbił Amerykę i świat.


Trudno o bardziej charakterystyczne danie kuchni Ameryki Południowej niż ceviche. To potrawa, która od wieków łączy w sobie prostotę, świeżość i odrobinę kulinarnej magii. Choć wygląda niepozornie, skrywa w sobie historię podróży, tradycji i smaku, który dziś znają smakosze na całym świecie – również w Katowicach.
Ojczyzną ceviche jest Peru, choć podobne dania przygotowywano w całej Ameryce Łacińskiej. Rybacy nad Pacyfikiem marynowali świeżo złowione ryby w soku z owoców cytrusowych, które zastępowały proces gotowania. Dzięki temu potrawa była szybka, zdrowa i pełna smaku. Peruwiańczycy są tak dumni z tego dania, że w 2004 roku ceviche zostało uznane za narodowe dziedzictwo, a 28 czerwca obchodzony jest w Peru Dzień Ceviche.
Ceviche to danie proste, ale wymagające świeżych składników:
Choć Peru uznaje się za kolebkę ceviche, danie to rozprzestrzeniło się w całej Ameryce Łacińskiej.
Każdy kraj dodał coś od siebie:
Każda wersja to dowód na to, jak jeden pomysł może ewoluować w zależności od lokalnych produktów i tradycji.
UNESCO wpisało ceviche na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego Peru.
W Peru mówi się, że ceviche najlepiej smakuje rano – dlatego wiele barów serwuje je tylko do południa.
Tradycyjnie marynowanie trwało kilka godzin, dziś – ze względu na świeżość ryby – wystarczy 15–20 minut.
„Leche de tigre” (tygrysie mleko) to sok, który zostaje po marynowaniu ryby. Uznaje się go za naturalny afrodyzjak i „lek na kaca”.
W Mundo przygotowujemy ceviche inspirowane peruwiańską tradycją – świeża ryba, sok z limonki, cebula, chili i kolendra. To danie, które idealnie oddaje ducha latynoskiej kuchni: lekkiej, pełnej energii i idealnej do dzielenia się przy wspólnym stole.
Dzięki ceviche możesz w Katowicach poczuć smak Ameryki Południowej i odkryć, dlaczego ta prosta potrawa stała się kulinarnym fenomenem.


Trudno wyobrazić sobie kuchnię Europy bez ziemniaków, pomidorów czy kakao, przecież bez tych składników nie byłoby pizzy, frytek czy tabliczki mlecznej czekolady! Jednak wszystkie te produkty pojawiły się na naszych stołach dopiero po odkryciu Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Zapoczątkował on nie tylko nową epokę w historii, ale także prawdziwą kulinarną rewolucję. Produkty, które w Europie były nieznane, szybko stały się jej fundamentem. Bez nich trudno dziś wyobrazić sobie kuchnię włoską, francuską czy polską.
Do Europy zaczęły trafiać rośliny uprawiane od tysiącleci w Ameryce Południowej i Środkowej:
🌽 Kukurydza – złoto Majów i Azteków
Kukurydza była podstawą życia w cywilizacjach Majów i Azteków, a także w wielu społecznościach Ameryki Południowej Z jej ziaren przygotowywano placki, zupy, napoje i mąkę, która do dziś jest fundamentem kuchni meksykańskiej czy peruwiańskiej. W Europie kukurydza szybko przyjęła się jako roślina uprawna, zwłaszcza w krajach południowych i na Bałkanach. Stała się ważnym składnikiem chleba, kasz i dań regionalnych. Właśnie z niej powstały takie dania jak polenta we Włoszech czy mamałyga w Rumunii. Dziś kukurydza towarzyszy nam nie tylko na talerzu w formie kolb, ale także jako składnik wielu produktów spożywczych.
🥔 Ziemniaki – dar Andów
Ziemniaki pochodzą z górzystych terenów dzisiejszego Peru i Boliwii, gdzie były uprawiane już kilka tysięcy lat temu. Rdzenne społeczności znały setki odmian ziemniaków i stosowały je zarówno w kuchni, jak i w medycynie. Przywiezione do Europy początkowo budziły nieufność – uważano je za roślinę ozdobną albo paszę dla zwierząt. Dopiero w XVIII wieku zaczęły zdobywać popularność i szybko stały się podstawą diety w wielu krajach. W Polsce ziemniaki są dziś jednym z najważniejszych składników kuchni – od placków ziemniaczanych po pyzy i kluski śląskie.
🍅 Pomidory – z Peru do Włoch
Dziko rosnące pomidory pochodziły z terenów dzisiejszego Peru i Ekwadoru. Do Europy przywieziono je w XVI wieku, lecz początkowo pełniły funkcję… ozdobną. Uważano je za zbyt egzotyczne, a nawet niebezpieczne. Z czasem jednak odkryto ich kulinarny potencjał i stały się sercem kuchni śródziemnomorskiej. Dziś trudno sobie wyobrazić włoską pizzę czy spaghetti al pomodoro, hiszpańskie gazpacho oraz polski sos pomidorowy bez tego składnika. Pomidory to przykład na to, jak produkt z drugiego końca świata może na stałe ukształtować kulinarną tożsamość innego regionu.
🍫 Kakao – od napoju bogów po czekoladę
Majowie i Aztekowie pili gorzki napój kakaowy z dodatkiem chili i miodu, wierząc, że to dar bogów. Ziarna kakaowca były tak cenne, że służyły nawet jako waluta i były symbolem dobrobytu. W Europie kakao szybko zyskało popularność, a jego gorzki smak zaczęto łagodzić cukrem i mlekiem. Tak właśnie powstała czekolada, którą pokochał cały świat. Dziś trudno wyobrazić sobie cukiernię, kawiarnię czy restaurację bez deserów z czekoladą.
Każdy z tych składników to historia niezwykłej podróży przez ocean. Choć pochodzą z Ameryki, na stałe zmieniły smak Europy i wzbogaciły jej kuchnię o nowe możliwości. W Mundo inspirujemy się tym dziedzictwem na co dzień. Łączymy produkty i tradycje Ameryki Południowej z polską kuchnią, tworząc dania, które opowiadają historię tej wielkiej wymiany smaków.
